Fraa wita Państwa o tej pięknej, nocnej porze.
Są takie ponure, żeby nie rzec - posępne - zamczyska, które o północy roją się od duchów. Bladolice niewiasty w poszarpanych koszulach nocnych pląsają po blankach, a po dziedzińcu szwęda się bezgłowy rycerz, jęczący potępieńczo z otchłannej szyi.
Wiadomo jednak, że jaki właściciel, takie upiory - tutaj więc jest tylko jeden duch: Powracająca Kawiarka. A to jest właśnie ta północ, kiedy Powracająca Kawiarka postanowiła wynurzyć się z niebytu.
Fraa zorientowała się, że:
- Co prawda na regularną produkcję wpisów nigdy nie miała czasu i ciągle robila sobie zaległości, ale zupełnie bez tego - po prostu się nudzi;
- Odczuwa wewnętrzną potrzebę dzielenia się ze światem swoimi tekstami (Syndrom Małego Grafomana pozdrawia!);
- Właściwie nic ponadto, ale dwa punkty głupio wyglądały.
Sprawa jest jasna: każdy potrzebuje swojego Lebensraum, a to jest kawiarcze. I okazuje się, że bez niego się nie da. Koniec wakacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz