(źródło) |
Książka, którą od dawna chcę przeczytać, ale wciąż tego nie zrobiłam.
Waham się pomiędzy wybuchem płaczu a śmiechu.
Zdecydowanie widać, że ten test nie był robiony z myślach o takich ludziach jak
ja: którzy nakręcają się na milion książek, a potem nie starcza im mocy
przerobowych, więc tworzą Listy Książek Do Przeczytania – listy sięgają stu
pozycji, przekraczają je, wydają się nieskończone i wciąż rosną… a ja czytam i
tak zupełnie coś innego.
Tak, książek, które pasowałyby do dzisiejszego
pytania, są dziesiątki. Zastanawiam się, czy któraś z nich wyróżnia się na tle
reszty, jest jakoś szczególnie monumentalna czy coś… Swego czasu byłby to Ben Hur, ale w końcu go przeczytałam
(zajęło mi to co prawda dwa lata, ale dałam radę!), podobnie udało mi się nadrobić
Diunę (przynajmniej pierwszy tom).
Zaglądam teraz na swoją listę, nieaktualizowaną chyba od roku, i widzę na niej
127 pozycji. Są na niej absolutne klasyki, od Komu bije dzwon Hemingwaya, przez Wielkie nadzieje Dickensa, aż po Dumę i uprzedzenie czy Wichrowe
Wzgórza (odpowiednio pań: Austen i Bronte). Jest Dumas, Verne, Tolkien,
Lem, Clarke, Bułyczow, Adams, Orwell, Cooper, Artwood, Dostojewski… jest dużo
różnych różności. Są wreszcie książki, które nie są może klasykami, ale po
prostu zalegają mi na regale od lat i czuję się jak debil, mając tak na widoku
powieści, których sama nie przeczytałam: El
Hakim Johna Knittela czy Galeon
kapitana Mory Rychlińskiego.
Umówmy się, że z tych wszystkich pozycji na swój
sposób wybija się Ja, Klaudiusz Roberta Gravesa. Po pierwsze: bo to arcyciekawa
historia i to nie tylko dlatego, że spaczyły mnie studia. Po drugie: bo
pamiętam serial z Derekiem Jacobim i Johnem Hurtem (jeszcze młodym – szok) i
był doskonały. I po trzecie: bo mam tę książkę w domu, co sprawia, że presja
jest jeszcze większa.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem w szoku, że tego nie czytałaś O_o Kto jak kto, ale TY?! Takie mi się wydawało oczywiste, że czytałaś... XD
OdpowiedzUsuńJa też nie czytałam i też mam w domu... dorzucamy do tegorocznego wyzwania? ;)
Właściwie chciałam stwierdzić, że bez przesady, ale.... wiesz co? DORZUCAM. 8)
UsuńW takim razie czekam na znak do rozpoczęcia lektury :D
UsuńJa nie mam żadnych list do przeczytania, ani wyzwań itp. Po prostu jak kończę jedną książkę, to szukam sobie kolejnej interesującej mnie pozycji i ją kupuję. Oczywiście jest kilka tytułów, które gdzieś tam krążą mi w myślach i z nich mógłbym wyróżnić "Spin" Wilsona. Ale chyba nie ma polskiej wersji językowej, bo nie mogę znaleźć na Allegro. Ostatnio też pojawiła się na horyzoncie moich zainteresowań "Peanatema" Stephensona. Jest "Otchłań w Niebie" Vinge'a. Ale jest też "Folwark Zwierzęcy" Orwella czy kontynuacje "Ramy" Clarka.
OdpowiedzUsuńJak mogłaś tego nie czytać? O.o
OdpowiedzUsuń