sobota, 10 kwietnia 2010

Odcinek 18

Nie należy zapominać, że Grabarz (Łosiu, może i to był Eustachy... acz póki co Fraa wstrzyma się z określaniem go tym imieniem, bo nadal nie jest pewna) jest grabarzem nie tylko z nazwy. To jego zawód. I czasem, niestety, zdarzy się tak, że nie można już siedzieć na tyłku, palić papierosa i pić. Czasem grabarz po prostu musi pracować.
Jak ktoś chce, może to traktować jako taki jednonogowgrobowy hołd. A jak nie chce, to nie musi.
Jak ktoś chce, może też przypomnieć sobie jentyki cętkowane i trawiaste. Ale też nie musi.

Po prostu dzisiaj będzie w ten sposób.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...