Fraa oczywiście znów miała potężne opóźnienie, ale co tam.
Jak można zauważyć, Fraa zrezygnowała z rozmywania kredek akwarelowych. Mimo całej intensywności i innych walorów, po prostu na tak małym obrazku Fraa nie jest w stanie tego jakoś z sensem wycieniować. A prawda jest taka, że ewentualnych rys, bladości i tak dalej i tak nie widać w ostatecznym rozrachunku, bo giną w innych efektach. Toteż Fraa zrezygnowała z tego sposobu.
Niebo doczekało się ostatecznej formy modyfikacji komputerowej.
Fraa jest natomiast całkiem ciekawa, czy widać kim są duchy. Bo że postacie autentyczne, to Fraa ma nadzieję, że nie trzeba tłumaczyć. Teraz pozostaje problem tego, czy udało się oddać jakiekolwiek cechy charakterystyczne tych postaci. Nie należy się tu też kierować żadnymi sympatiami ani antypatiami kawiarki, jako że duchy prezentują chyba pełen przekrój.
Jeśli ktoś uzna ten rysunek za jakiś straszny nietakt, to trudno. Fraa będzie wdzięczna za wskazanie jakiejś instrukcji, ile czasu konkretnie musi minąć, zanim można wspominać martwe osoby bez łez w oczach i drżącego podbródka.
Przy tej okazji Fraa chciała też podziękować Ylvanowi, który z godnym wzmiankowania poświęceniem prezentował jej, jak wygląda siadający człowiek. Cóż...Fraa naprawdę przeprasza, że w rezultacie i tak Grabarz wygląda jakby się przewracał. Rysowanie siadającego człowieka jest trudne...
PS. Ile razy słyszeli Państwo w ciągu ostatnich dni słowo "tragedia" czy też całościowe sformułowania typu "To wielka tragedia"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz