(źródło) |
Dziś
tylko krótko i organizacyjnie.
Może
ktoś zauważył, a w sumie może nie (chyba faktycznie ostatnio jestem tu na tyle
od czasu do czasu, że to się mogło nie rzucić w oczy…), że trochę
przystopowałam z blogiem. Ofkoz mam milijony zaległych notek, które nade mną
wiszą i kopią mnie po nerach codziennie między szóstą a ósmą rano, ale jakoś…
no, jakoś się nie mogę zebrać do nadrobienia.
Po
pierwsze, jestem w trakcie redagowania mojego ostatniego NaNo. Idzie opornie,
okoliczności przyrody bardzo nie sprzyjają, ale walczę. Być może będzie to moje
pierwsze NaNo, które w ogóle przejdzie redakcję.
Po
drugie, nieco ważniejsze, sporo energii idzie na Trekkies’ Log. Tak, tam u góry
po prawej stronie jest taka zakładka – prowadzi na innego bloga.
Trekkies’
Log to projekt Siemomysły i mój (liczymy także na wsparcie Ulva, który
zadeklarował, że przy pełnometrażówkach, to kto wie), polegający na tym, że… no
cóż: maratonimy sobie Star Treka i spisujemy po każdym odcinku, co nam w duszach gra. Nie mamy ustalonych żadnych konkretniejszych reguł, ograniczeń,
częstotliwości wpisów ani nic. Ja na ten przykład wrzuciłam tam również notkę
poświęconą grze MMO Star Trek Online. Jeśli kiedyś sięgnęłabym po komiksy czy
cokolwiek innego z uniwersum Star Treka, zapewne również będę właśnie tam się
uzewnętrzniać. Ale na razie po prostu oglądamy serial. Póki co – TOS.
Jeśli
ktoś miałby ochotę czytać nasze głupoty, serdecznie zapraszam. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz