Ostatni dzień NaNoWriMo 2013. Koniec tegorocznej imprezy. Z jednej strony żal, bo to niesamowicie fajne doświadczenie, z drugiej – wreszcie będę mogła zacząć sypiać. No i od jutra ruszamy z maratonem Star Trekowym, więc rozrywek nie zabraknie, o! No i nie wolno zapominać, że teraz redakcja, korekta, rysowanie obrazków i takie tam, potrzebne do wydania się w CreateSpace. Czyli tak naprawdę dopiero teraz czeka nas harówka. No ale już nie na czas, toteż ponownie otwieram bloga.
A jak przebiegało samo pisanie?
9 listopada – napisałam 50 tys. słów (czyli osiągnęłam cel NaNoWriMo)
20 listopada – napisałam 70 tys. słów (czyli osiągnęłam swój prywatny cel)
25 listopada – zweryfikowałam wynik na stronie NaNo i zostałam oficjalnie odhaczona jako winnerka.
Wszystko dość gładko. No, oczywiście były huśtawki nastrojów, plus w tym roku nie byłam na ani jednym WIPie, Kick Offie i pewnie na TGIO też mnie nie będzie, nie mam też NaNoPakietu ani nic, ale trudno. Na szczęście na odległość też się można jarać!
No i w tym roku pisałam sobie codzienne meldunki z pola bitwy. Dziś je zebrałam w jeden pakiecik – cóż, trochę tego wyszło… Ale i tak mam frajdę, kiedy to czytam, muehehe.
Wczoraj byłam przeszszęśliwa, że nie już nie muszę pisać tej całej NaNoPowieści, której miałam już dość... ale dzisiaj znowu się jaram na myśl, że trzeba ją dokończyć :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kupowania NaNoPowieści i przyszłorocznego NaNo też :D
Ej, gratuluję i zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńCo roku mówię sobie, że wezmę udział, ale oczywiście nigdy nie biorę, bo nie mam pomysłów (to znaczy mam, ale tak nieogarnięte, że jak zaczynam drapać pozłotko, to się rozlatują) ani ikry.
Gratuluję raz jeszcze!
50 tys słów w dziewięć dni, ja po prostu nic nie mówię i chowam się z moimi dwoma miesiącami (parę dni temu też skończyłam opko długości NaNo). Jak tak teraz na to patrzę, to nie wiem, czy przyszły rok jest jednak takim dobrym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuń@Owca
OdpowiedzUsuńJaram się Twym jaraniem i mam nadzieję, że dokończysz to wreszcie i będzie można czytnąć *.*
@Sileana
E tam, pomysły są dla słabych. :P Serio, one nie są jakieś niezbędne. ;) Presja czasu i wspólne jaranie się samoczynnie później narzuca klecenie czegoś naprędce.
@Niofomune
Przyszły rok jest najzupełniej świetnym rozwiązaniem. Trzeba spróbować jak najszybciej. Jak się uda, to frajda jak o ja pierdolę. Jak się nie uda, to masz kolejne lata na docieranie własnej metody. ;) PISZ. :D
Ja, choć nie piszę Nano i pisać raczej nie będę (choć nigdy nie mówię nigdy ;)), to jednak muszę przyznać, że ten cały klimat i Nanowe jaranie zadziałało świetnie i na mnie. Listopad był niesamowicie twórczy w moim przypadku. Tysiące napisanych słów do aktualnie tworzonych tekstów, masa przeczytanych i skomcianych utworów innych, no i w ogóle codzienna aktywność na polu pisarskim. Oczywiście gratuluję hattricka, Fraa...
OdpowiedzUsuńJa też przyłączę się do chórów gratulacyjnych:) Podziwiam i jestem pełen uznania.
OdpowiedzUsuń