Zauważyłam, że wszyscy robią z
okazji nadchodzącego Nowego Roku jakieś podsumowania, zestawienia i inne
cuda-wianki. Nie chciałam być gorsza – acz przyznać muszę, że na podsumowania
nie miałam najmniejszej ochoty. Bo i co tu podsumowywać? Czy kogoś interesuje
statystyka, ile notek na jaki temat popełniłam?
Postanowiłam więc pożegnać ten rok
po swojemu – wraz z gronem moich blogowych ulubieńców. Przy tej okazji
potrenowałam nieco odmienny sposób popełniania komiksu – doszłam jednak do
wniosku, że bynajmniej nie jest to ani prostsze, ani szybsze. Z drugiej strony,
wiem już, w których miejscach źle zaczęłam i przez co później się musiałam
ostro męczyć. Tak czy owak, powoli znajduję chyba swój złoty środek między
rysunkiem odręcznym a modyfikacjami komputerowymi. No i myślę, że teksty i
chmurki robione w ten akurat sposób będą czytelniejsze…
Wracam żeby napisać coś mądrego. Muszę przyznać, że modyfikacja kolorystyki wyszła komiksowi na dobre ^^. Teraz nie mam już żadnych zastrzeżeń. Może poza jednym - za szybko się kończy :P
OdpowiedzUsuńPozyskałam program, którego używałam wcześniej do tej modyfikacji. ^^ Oj kończy, kończy... W końcu to serial, więc odcinki nie mogą być zbyt długie, no nie? :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo to buziaki śliczny Fraa'foclu :*
OdpowiedzUsuń/taki jeden starszy jegomość....
ale skoro jego, to właściwie czyj i co za mość ... jednakże nie mający nic wspólnego z Zamościem, ani tym bardziej nie będący jego, tylko swój ja, czyli wiesz już kto ;]
Kocham ostatni komentarz :D
OdpowiedzUsuńFraa, napisz recenzję kolejnego filmu! proooszę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ostatnio zupełny brak czasu na oglądanie czegokolwiek. ;) Ale pracuję nad tym, bo miałam noworoczne postanowienie odnośnie bloga... no tylko póki co jakoś nie idzie mi realizacja. ;/
OdpowiedzUsuńI tak, miło Cię powitać, Twójmościu. ;)