tag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post8193061297282142176..comments2024-03-02T13:57:55.344+01:00Comments on Kawiarka ZaFraapowana: Wielka Kolekcja Westernów (I.7) - "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie"Unknownnoreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-3901158624359442132013-05-15T18:21:20.802+02:002013-05-15T18:21:20.802+02:00Hehe :) Nic nie poradzę, Morton mnie rusza o wiele...Hehe :) Nic nie poradzę, Morton mnie rusza o wiele bardziej niż Frank. :) Zestawienie tej jego ogromnej potęgi z równie ogromną bezradnością jest dość... no... nie wiem, jak to określić. Straszne. Frank natomiast plusuje dla mnie dopiero pod koniec, przy okazji ostatniego pojedynku. W kontekście tego wszystkiego, że zarówno on, jak i Harmonijka, należą do czasów, które minęły. Nieco smutna, nostalgiczna nuta. Ale tak poza tym, to jakoś mnie ten facet nie ujął.<br /><br />W ogóle to Ty jesteś teraz takim moim wyrzutem sumienia, bo przypominasz mi, że tak okropnie zalegam z działem westernowym... Chyba czas odkurzyć tę kategorię. :)Fraahttps://www.blogger.com/profile/06946504406936332362noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-59832092134825560022013-05-15T17:48:45.134+02:002013-05-15T17:48:45.134+02:00No jeśli mam być szczery to ta notka już mniej mi ...No jeśli mam być szczery to ta notka już mniej mi się podoba. Poświęcić więcej czasu Mortonowi niż Frankowi to czyste szaleństwo :). Warto też dodać, że "Pewnego razu..." to swego rodzaju zwieńczenie "Trylogii..." i film, o którego zrobieniu Leone zawsze marzył. Od czasów, gdy sam rozpływał się w zachwycie dla, umiejscowionych w Monument Valley, filmów Forda. Nawiązał do tego w scenie z Jill i Samem przejeżdżającymi przez MV.Westernyhttp://westerny.blog.plnoreply@blogger.com