tag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post6061740896425366133..comments2024-03-02T13:57:55.344+01:00Comments on Kawiarka ZaFraapowana: O ważności komunikacji wewnętrznej raz jeszcze: "Ostatni Jedi"Unknownnoreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-73235525198562154112018-01-05T12:38:33.723+01:002018-01-05T12:38:33.723+01:00Mnie wyprawa do kasyna po prawdzie zirytowała. Po ...Mnie wyprawa do kasyna po prawdzie zirytowała. Po pierwsze - gdy tylko się pojawił ten motyw, miałem poczucie, że oglądam jakąś ekranizację gry wziętą zbyt dosłownie - subquest, w którym "musisz zdobyć nożyczki, aby przeciąć więzy, ale aby zdobyć nożyczki musisz zdobyć kwiatka dla panny, która powie ci, gdzie znajdziesz nożyczki, ale aby zdobyć kwiatka...". To nie jest lawina wydarzeń, to fetch quest, który bardzo niewiele wnosi do fabuły. Wszystko sprawiało wrażenie, że "niby coś się wydarzyło, ale jednak jesteśmy w tym samym miejscu". Leia wylatuje ze statku, ale jednak wraca i żyje. Coś się dzieje, ale jednak ostatecznie okazuje się to nieważne.<br />Najbardziej podobał mi się moment, w którym, jak bonie dydy, uwierzyłem Kylo Renowi. Bo chłopak miał rację - Jedi, Rebelia, wszystko do piachu, bo to przez to ciągle mamy wojny. I chciałem, żeby Rey się do niego dołączyła. I nawet myślałem, że w sumie chłopak może nie jest taki zły, tylko mściwy za swoje krzywdy. A potem okazuje się jednak okrutnym dzieciakiem "po ciemnej stronie mocy".<br />Podobało mi się, że film igra sobie z naszymi oczekiwaniami, trolluje i nie gra pod publiczkę, ale szkoda, że przy okazji nie grania pod publiczkę, nie gra zbyt ciekawie.<br />W przeciwieństwie do "Przebudzenia mocy" liczyłem na to, że zobaczę tym razem coś nowego. A dostałem tylko równanie ziemi po całej sadze.<br />Gdyby "Ostatni Jedi" rzeczywiście chciał stworzyć coś nowego, nie musiałby odnosić się do motywów znanych z poprzednich części. Budowanie podobnych podstaw i wywracanie rozwiązania to, jak bunt nastolatka względem swoich rodziców. Wciąż nie ma tu ucieczki od ustawionych schematów, po prostu tym razem "w ostatniej chwili" tor wydarzeń spychany jest na bok. Co samo w sobie nie jest złe, ale gdy jest to środek do celu, a nie cel sam w sobie.Sleszhttps://www.blogger.com/profile/11886839866829980082noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-50197704314131124152017-12-26T18:14:49.032+01:002017-12-26T18:14:49.032+01:00Co do Rey lubię swoją teorię o tym, że skoro po ty...Co do Rey lubię swoją teorię o tym, że skoro po tym, jak spytała o rodziców, zobaczyła siebie, to znaczy, że jest klonem XD Huxa lubię tak czy inaczej, bo to Gleeson i ma u mnie plus milion za samo bycie Gleesonem. Del Toro był fajnisty. Ale jednak... Jednak wczoraj wyszłam z kina zawiedziona i nadal zawiedziona jestem. Nie kumam, dlaczego zmarnowano tyle szans na jakikolwiek rozwój postaci, nie kumam, dlaczego wszelkie namiastki tego rozwoju zostały zakoszone w finale, nie kumam, dlaczego po całym filmie jesteśmy praktycznie w tym samym punkcie fabuły, ot, Rebeliantów (znowu) trochę ubyło, nie kumam, dlaczego obniżono stawkę, na czele New Order zostawiając dwójkę niezrównoważonych i nienawidzących się gości, którzy nie tylko już nie budzą respektu (sorry, ujęcie misiowej klaty piekarza i gila u Kylo...), to jeszcze wcale nie potrzebują żadnego przeciwnika, żeby się wzajemnie wykończyć, a pokonać ich można - odnoszę wrażenie - przywożąc ciężarówkę pluszaków do wytulania. Kruffachihttps://www.blogger.com/profile/04125405066152499493noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-81155429746233513882017-12-22T21:04:36.588+01:002017-12-22T21:04:36.588+01:00A ja w ogóle nie widzę w tych zmianach problemu. B...A ja w ogóle nie widzę w tych zmianach problemu. Bo "Przebudzenie Mocy" było na tyle wtórne, że istniało nazbyt duże ryzyko, że te Abramsowe pomysły na wątki byłyby równie wtórne i ostatecznie dostalibyśmy starą trylogię po liftingu. Bardzo, bardzo odpowiada mi większość zmian - poza Huxem, z którego upuszczono całą parę.<br /><br />Czy ten przeskok źle wypada? Hm, nie zgadzam się. Jeśli z czegoś słabego staramy się szyć coś dobrego, to będę się cieszyć - nawet jeśli całość odbędzie się kosztem "hej, ale zapowiadało się inaczej".Fraahttps://www.blogger.com/profile/06946504406936332362noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-84011704505584547072017-12-22T11:28:12.983+01:002017-12-22T11:28:12.983+01:00Myślę, że to może nadejść. Bo głównym złym jest je...Myślę, że to może nadejść. Bo głównym złym jest jednak chyba młody Solo, a nie kolo z przeszłości, chociaż potężny.<br /><br />Snoke nie zauważył, że młodzi dorastają i wciąż traktował ich instrumentalnie. Luke nie popełnił tego błędu (albo w porę go spostrzegł).<br /><br />Odnoszę wrażenie, że fani starej sagi traktują nową trylogię wyłącznie jako okazję do pożegnania starych kumpli. A to tylko jedna część pomysłu na tą serie. i starzy są ważni, ale nie bardziej od młodych, opowiadających o nowszej Galaktyce. A Snoke to statysta, nie należał ani do starych ani do nowych. Efektowny, ale koniec końców nie na tyle istotny by bawić się w jego origin.<br /><br />Za to dostaliśmy Origin Kylo Rena.a.https://www.blogger.com/profile/01679631635558001624noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-67498843280039800842017-12-20T08:58:35.284+01:002017-12-20T08:58:35.284+01:00Ja wrażenie też mam pozytywne, ale z czasem dochod...Ja wrażenie też mam pozytywne, ale z czasem dochodzę do wniosku, że spora część problemów wzięła się ze zmiany pomysłu na niektóre wątki pomiędzy częściami. Trochę to dziwne skoro producentem jest Abrams, ale widocznie Johnson miał dużą siłę przebicia. Mi się te zmiany podobają, ale źle wypada ten przeskok.Qbuś pożera książkihttp://pozeracz.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-27824374638512798772017-12-19T20:39:18.663+01:002017-12-19T20:39:18.663+01:00a ja o snoke mam żal i nie nie dlatego że chciałem...a ja o snoke mam żal i nie nie dlatego że chciałem by był niezwyciężony co to to nie ale na rany kota dlaczego dostaliśmy znowu kolejną durną śmierć głównego złego palaptine wystarczyło w dziurę wrzucić a ten jeszcze to pobił czy nie mogli nam choć raz dać epickiego starcia w który była by krew pot i łzy żebyśmy zobaczyli zwycięstwo naszego bohatera/ki z trudem wywalczone a nie pstryk i trup jak trzeciorzędny minion i nie zgodzę się że nie dało się z tej postaci nic ciekawego zrobić bo potencjalnych opcji można by dać milion od np.Snoke pierwszy Jedi od wieków pilnujący balansu mocy gdy przeważa jasna strona wspiera sithów gdy ciemna jedii po oklepane ale wciąż zaskakujące bycie Dziadkiem Rey którą rodzice ukryli by ten jej nie wykorzystał a tak wygląda mi na to że Johnson nie miał na to pomysłu więc się pozbył niechcianego spadku po poprzedniku pytanie też co z tym zrobi wracający JJ,co do Leii pamiętajmy zdjęcia skończyli zanim CF zmarła ten film ewidentnie szedł w kierunku Luke odchodzi Leia przejmuje jego funkcje to ona zaopiekowała by się Rey w ep.9 ona przygotowała do starcia z kylem i pewnie wspólnie by przeciągły go na dobrą stronę siłą rzeczy tego filmu już nie będzie ta ścieżka zamknięta i JJ będzie musiał mocno szyć w części 9 która miała być pożegnaniem Leii jak 8 luka a 7 hana solo ale chyba będzie musiała być czymś innym.robkhttps://www.blogger.com/profile/10874876407234134726noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-63315663214733271192017-12-19T16:26:06.362+01:002017-12-19T16:26:06.362+01:00"Disney powinien kopnąć swoje plany i jak naj..."Disney powinien kopnąć swoje plany i jak najszybciej zacząć kręcić film o dojrzałym Luke'u, takim np. na trzy lata przed wydarzeniami TFA. Tak, żeby zagrał go Hamill." - OGLĄDAŁABYM.<br /><br />W ogóle to przykre, ale wychodzi na to, że jednak jeśli Ruchem Oporu dowodzi grupa starszych pań, to nikomu nie wychodzi na zdrowie. xD A w sumie szkoda, bo ta cała Holdo zrobiła na mnie fajne pierwsze wrażenie właśnie przez to, że była taka... nieoczekiwana. Nie tylko Poe spodziewał się kogoś innego. Mogłaby być świetnym badassem.Fraahttps://www.blogger.com/profile/06946504406936332362noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-550943227996975902017-12-19T14:29:43.630+01:002017-12-19T14:29:43.630+01:00W moim przekonaniu po tym filmie Disney powinien k...W moim przekonaniu po tym filmie Disney powinien kopnąć swoje plany i jak najszybciej zacząć kręcić film o dojrzałym Luke'u, takim np. na trzy lata przed wydarzeniami TFA. Tak, żeby zagrał go Hamill.<br /><br />Druga sprawa - w moim przekonaniu plan pani Admirał też skończył się totalnym niepowodzeniem i w sumie był głupszy od planu wesołego trio. Oni przynajmniej czegoś próbowali, podczas gdy jedyne na co ona mogła liczyć, to FO nie zobaczy tych odlatujących promów. Do tego dwa zestrzelone statki były absolutnie do odratowania - wystarczyło, żeby se skoczyły w hiperprzestrzeń, okręty FO i tak mogły namierzać tylko ten największy. Co więcej - te dwa plany nie wykluczały się nawzajem, w końcu co pani Admirał ubyło, że oni sobie polatali. Mogli spokojnie realizować jeden i drugi zwiększając swoje szanse.<br /><br />A tak stworzyli postać chyba najgorszego admirała w historii SW.a.https://www.blogger.com/profile/01679631635558001624noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-31630744852997360152017-12-19T10:35:21.461+01:002017-12-19T10:35:21.461+01:00Znaczy ja się w ogóle bym do tej wersji, że rodzic...Znaczy ja się w ogóle bym do tej wersji, że rodzice są nikim, nie przywiązywała - bo niby dlaczego ufać w tym względzie akurat Kylo? Może chciał tylko pognębić Rey.<br /><br />A z tymi wyprawami to jest trochę tak, że chyba po prostu jak przez półtorej godziny patrzysz, jak bohaterowie coś robią, to oczekujesz, że to będzie miało jakieś efekty, a nie że poszli, wrócili i właściwie to mogli nic nie robić, bo to wszystko było jak punkty w "Whose Is It Line Anyway?". Podobnie jest z porażkami: okej, wiadomo, że musi być napięcie i porażki są potrzebne w opowieści. Tylko jakoś tak dziwnie patrzeć, jak są bohaterowie, których przecież masz lubić, a oni postępują jak matołki zupełne. o.O<br />Acz sama wyprawa nie przeszkadza mi o tyle, że 1) dała nam parę fajnych scen i świetną postać epizodyczną, 2) jak pisałam, oczekuję, że jej owoce tak naprawdę pojawią się jakoś za dwa lata. :) Zobaczymy. :)Fraahttps://www.blogger.com/profile/06946504406936332362noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-80157868709172614002017-12-19T10:01:20.789+01:002017-12-19T10:01:20.789+01:00Z Rey to jest tak, że w poprzedniej części co rusz...Z Rey to jest tak, że w poprzedniej części co rusz pojawiała się sugestia, że ona jest kimś więcej niż tylko dzieckiem z zadu... znikąd. Robili - chyba celowe - mrugnięcia okiem, niedopowiedzenia, zrobili z tego wielki sekret, żeby tutaj powiedzieć, że nie. Jednak jest nikim. Co mi osobiście się bardzo podoba, ale fani mają to strasznie za złe, że łomójborzeszumiący jak można, że ona jest niespokrewniona z Lukiem! Ona może być jego córką! I szczerze mówiąc, jak była scena kiedy rozmawiała z Kylo i on mówił, że w głębi siebie ona już wie kim byli jej rodzice, to właśnie na jakieś takie wielkie odsłonięcie czekałem, że Luke to ojciec, że matka to kto wie, albo, że jest drugim dzieckiem Lei i Hana, które rozdzielono jak kiedyś Luka i Leię. A tu wał. I super, mnie ten wał ucieszył. Odetchnąłem trochę, bo w sumie ten film co chwila powtarzał jedno - musimy się odciąć od przeszłości. To zdanie co chwila powtarzają wszyscy. Mówi to Luke, mówi to Yoda, kilka razy powtarza to Kylo. Nowy początek, dopowiada Leia. I super. Momentami miałem wrażenie, że ten film trolluje całe środowisko. Dlatego mi na przykład nie przeszkadzała ta wyprawa Finna, bo zobacz. To taki klasyk z poprzednich filmów, karkołomna wyprawa z minimalnymi szansami na powodzenie, ale robimy to i odnosimy sukces. A tutaj? Próbujemy, ale nas złapali, nic nie zyskaliśmy na bohaterstwie. Zauważyłaś, że główni bohaterowie odnoszą tutaj porażkę za porażką? Poe owszem niszczy wielki okręt, ale w wyniku ataku praktycznie przestaje istnieć flota Rebelii, Finn leci przez pół filmu i też nic nie zyskuje, Rey nie przeciąga Bena na jasną stronę, a jedynie tworzy nowe zagrożenie. Ulvhttps://www.blogger.com/profile/02953520804565230421noreply@blogger.com