tag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post3437852433531646851..comments2024-03-02T13:57:55.344+01:00Comments on Kawiarka ZaFraapowana: 30-Day Book Challenge: dzień 20Unknownnoreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-29667586552068221852014-02-02T22:48:39.989+01:002014-02-02T22:48:39.989+01:00Jestem w szoku.
:oJestem w szoku.<br />:oAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/06693546233550801175noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-18803077876853031142014-01-31T11:43:43.444+01:002014-01-31T11:43:43.444+01:00Właśnie zdałam sobie sprawę, że mój ulubiony roman...Właśnie zdałam sobie sprawę, że mój ulubiony romans jest fanfikiem do mangi, której nie czytałam, w dodatku yaoicem. Tak trochę siara =.= Ale w sumie to kwestia tego, że w zasadzie w ogóle nie czytam romansów - Jane Austen mi totalnie nie leży, Romeo i Julia to jedyny Szekspir, który naprawdę mi się nie podoba, a współczesne romanse dla nastolatków tykam chyba tylko dlatego, żeby się pośmiać. No i właśnie jeżeli pojawia się romans jako drugoplanowy element fabuły, to prawie zawsze przynajmniej jedna strona mnie szalenie irytuje, ewentualnie całość jest totalnie od czapy (Faramir i Eowyn, meh). No i również zgadzam się tym, że Pratchett ma niesamowicie lekkie pióro do opisywania takich wątków - też głownie dlatego, że nie pcha ich na pierwszy plan, ale egzystują one gdzieś z boku, jako element tła. I to w sumie nie tylko w kwestii związków o dłuższym stażu, ale chociażby romans Marchewy i Anguy wypadł bardzo fajnie (no, Vimesa i lady Sybil nie liczę, bo oni zaraz po ślubie zachowywali się jak stare, dobre małżeństwo).Niofomunehttps://www.blogger.com/profile/01552953056184490352noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-131660323778797312014-01-30T23:52:43.282+01:002014-01-30T23:52:43.282+01:00Och, obśmiałam się jak norka z Twojego wpisu i gif...Och, obśmiałam się jak norka z Twojego wpisu i gif jest świetny :D Ja mam kilka lubianych romansów, jeden nawet bardziej, to często taka lektura na odetchnięcie. Dawno nie czytałam żadnego... Hmmm chyba trzeba się wybrać do jakiejś biblioteki ;-)Eruanahttps://www.blogger.com/profile/03104294321104016265noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-349004697333832940.post-37340661153056368132014-01-30T22:49:36.814+01:002014-01-30T22:49:36.814+01:00Nie czytałam "Romea i Julii", zaliczyłam...Nie czytałam "Romea i Julii", zaliczyłam kiedyś ten nieszczęsny film z DiCaprio i odechciało mi się. Sama prawdopodobnie wskazałbym na "Dumę i uprzedzenie" albo na "Wichrowe wzgórza" ewentualnie cykl o "Bezdusznej". Kassandrahttps://www.blogger.com/profile/17568129896908913572noreply@blogger.com